czwartek, 30 kwietnia 2009

Medytacja 12

Z przepaścią kenozy i ogołocenia z boskiej wielkości wiązało się już Wcielenie Syna Bożego w łonie Maryi, Dziewicy Niepokalanej, „pełnej łaski”. O ileż bardziej wiąże się z nią wejście Chrystusa w komunię życia z grzesznikiem. Przecież przyzywamy Maryję, a przez Nią Chrystusa do serc, w których Bóg znajduje niejednokrotnie jedynie jakiś „ostatni kąt”, bo nasze serca pełne są jeszcze nieuporządkowanej miłości własnej, pełne nas samych – naszego „ja”, naszej własnej woli, naszych bożków.
(Rozdział 1, s.6)

Ścieżki do medytacji:
1. Jezus widzi mnie w prawdzie, widzi całe moje zło, upadki, moje ciągłe wybory siebie a nie Jego.
Nie brzydzi się mnie. Lecz pragnie jednoczyć się ze mną.
A czy ja akceptuję siebie?
Czy jestem wdzięczna Panu Bogu za miłość, którą mi ogarnia?

2. Czy proszę o pomoc Boga w moich codziennych sprawach, sytuacjach?
Czy radzę sobie sama?
Czy podczas dnia, nawału pracy, pośpiechu pamiętam o obecności Pana Boga przy mnie?
Czy zwracam się do Jezusa?

3. Serce Jezusa jest ciche, pokorne.
Moje serce jest pełne doczesności, zabiegania o swoje sprawy, skupione na sobie.
Czy pozwalam Jezusowi oczyszczać moje serce?
Czy proszę Go o to?

czytaj dalej

środa, 29 kwietnia 2009

Medytacja 11

Dzięki pogłębiającemu się na skutek modlitwy zawierzenia życiu w prawdzie zaczniemy uświadamiać sobie, że Bóg, zstępując ku nam, naczyniom pełnym grzechu, podobnym do kubła nieczystości, będzie w zetknięciu z naszym złem doznawał udręki, która będzie uobecnianiem się Jego konania na Krzyżu, kiedy to wziął On na siebie wszystkie nasze grzechy.
(Rozdział 1, s.6)

Ścieżki do medytacji:
1. Czy otwieram się na bezgraniczną miłość Pana Boga do mnie?
Czy naprawdę wierzę, że On kocha mnie taką, jaką jestem tzn. słabą, grzeszna, bezradną…?
Czy świadomość tego daru czyni mnie wdzięczną?

2. Czy modlę się modlitwą zawierzenia tzn. czy ufam, że Pan Bóg sam się zajmie sprawami moimi, że da mi wszystko, co będzie mi potrzebne w danej chwili i nie ma podstaw do lęku?
Czy odkrywam coraz większą zależność od Pana Boga w życiu?

czytaj dalej

wtorek, 28 kwietnia 2009

Medytacja 10

Pycha, egoizm, zniewolenie względami ludzkimi skrzywiają i wypaczają obraz i podobieństwo Boga w tobie. Dopiero ustawiczna praca nad sobą może ten proces zahamować. Ostateczna zaś twoja przemiana dokona się, gdy pozwolisz Bogu, by On sam cię przemienił.
Jednak dopóki będziesz zapatrzony w siebie, dopóki jak narcyz będziesz podziwiał piękno swojego oblicza i własne „ja”, dopóty nie będziesz w stanie zobaczyć, co jest w tobie ze starego człowieka, co jest karykaturą Boga.
Dopóty też nie będziesz mógł być przemieniony.
(Rozdział 1, s.6)

Ścieżki do medytacji:
1. Czego szukam w relacjach z innymi ludźmi?
Zrozumienia, akceptacji, dobrego samopoczucia, pochwały…?
A czego szuka Pan Bóg w relacji ze mną?

2. Czy podejmując wysiłek, trud pracy nad sobą czy modlitwę za kogoś ulegam pokusie zniechęcenia, nie widząc efektów swoich działań?
Czy akceptuję siebie słabą?
Czy wierzę, że Pan Bóg taką mnie kocha?

3. Pan Bóg zmienia mnie, dotyka, uzdrawia za każdym razem, gdy jestem z Nim w relacji.
Czy często do Niego przychodzę?
Czy pragnę z Nim być w każdej chwili mojego życia?

ciąg dalszy

poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Medytacja 9

Miłość Boga wymaga wzgardzenia jakąś częścią twojego własnego „ja”, twojej własnej osobowości. Jezus mówi wyraźnie: „Jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją. (…) I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je” (Mt 18, 8-9).
Te słowa to wezwanie, byś ukrzyżował w sobie starego człowieka, byś z miłości ku Bogu wzgardził wszystkim, co nie jest na Jego obraz i podobieństwo, co jest w tobie karykaturą i zaprzeczeniem Boga, przez co może niejednokrotnie stajesz się zgorszeniem.
(Rozdział 1, s.5-6)

Ścieżki do medytacji:
1. Jaki jest mój stosunek do innych osób? Czy potrafię wszystkie bliskie mi osoby traktować z jednakową cierpliwością, życzliwością?
Czy jest we mnie pragnienie, aby kochać ludzi tak, jak Bóg to czyni?
Co robię, aby tak się stało?

2. Jak reaguję, kiedy spotka mnie krzywda, niesprawiedliwość?
Czy zamykam się w sobie kontemplując swój ból i swoje rany?
Czy przychodzę z ufnością do mojego Ojca, przytulam się do Jego Serca i opowiadam Mu, co mnie spotkało?

ciąg dalszy

niedziela, 26 kwietnia 2009

Medytacja 8

W myśl maksymy św. Augustyna: kochać Boga aż do wzgardy siebie, trzeba, byś ze względu na Boga wzgardził wszystkim, co wiąże się ze starym człowiekiem w tobie.
Wtedy niebo będzie realizowało się już tu na ziemi, a twoja miłość Boga będzie mogła posunąć się aż do wzgardy zakochanego w sposób nieuporządkowany w samym sobie narcyza, do wzgardy własnymi schematami myślenia i wartościowania, do wzgardy fałszywą wizją Boga i Ewangelii, fałszywą koncepcją rodziny, pracy zawodowej czy twoją z gruntu zakłamaną koncepcją życia.
(Rozdział 1, s.5)

Ścieżki do medytacji:
1. Jaki mam obraz, wizerunek Boga?
Czy jest On daleko czy blisko moich codziennych spraw?
Czy umiem Mu opowiadać o swoich trudnościach?
Czy czynię to chętnie i często?

2. Jak reaguję, kiedy ktoś próbuje zakwestionować mój pomysł, wypowiedź, sposób myślenia czy patrzenia na życie?
Buntem, złością, agresją…?
A może przyjmuję krytykę i zgadzam się z nią od razu, bo nie widzę w sobie nic wartościowego?

ciąg dalszy

sobota, 25 kwietnia 2009

Medytacja 7

Również nasza modlitwa jest zwykle pełna rozproszeń. Nawet w czasie Mszy św., adoracji czy rozmyślania zaczynamy myśleć o problemach rodzinnych, o kimś bardzo nam bliskim, o interesujących nas wydarzeniach politycznych bądź samochodach, komputerach itd. A przecież taka modlitwa to „cudzołożenie” z bożkami, czym w sposób szczególny ranimy Boga.
(Rozdział 1, s.5)

Ścieżki do medytacji:
1. Kiedy przychodzę na modlitwę Bóg już na mnie czeka i cieszy się ze spotkania ze mną.
A ja?
Czy czekam, tęsknię…?
Czy tylko chcę spełnić swój obowiązek?

2. Jak czuję się będąc na modlitwie w Obecności Bożej?
Czy czuję się kochana całkowicie i bezwarunkowo w sytuacjach, które teraz przeżywam?

ciąg dalszy

piątek, 24 kwietnia 2009

Medytacja 6

Naszym bardzo częstym grzechem są zbytnie troski – zaniepokojenie i wielkie zaabsorbowanie tym, co spotyka nas w codziennym życiu albo nas spotkać w przyszłości.
Takie zbytnie troski są świadectwem, że żyjesz tak, jakby Boga nie było.
Jezus nazwie je cierniami, zagłuszającymi słowo Boże: „Są zasiani między ciernie: to są ci, którzy słuchają wprawdzie słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne” (Mk 4, 18-19)
Przecież gdybyś, analizując swoją sytuację i przeżywane problemy, pamiętał o Bogu, wówczas niejako automatycznie przestawałyby one być dla ciebie problemem. Troski dnia codziennego przestałyby cię przytłaczać. Przestałyby zagłuszać w tobie to, co Boże.
Twoją jedyną troską winno być szukanie woli Bożej i jej pełnienie.
(Rozdział 1, s.4-5)

Ścieżki do medytacji:
1. Naszym bardzo częstym grzechem są zbytnie troski – zaniepokojenie i wielkie zaabsorbowanie tym, co spotyka nas w codziennym życiu albo nas spotkać w przyszłości.

W mojej codzienności tak wiele spraw, sytuacji mnie absorbuje, pochłania.
Wchodzę w nie całą sobą. Oddaję im mój czas, serce, uwagę.
Zapominam o Bogu, obecnym przy mnie i dla mnie.
Czy próbuję rozmawiać z Jezusem o moim zagubieniu?

2. Twoją jedyną troską winno być szukanie woli Bożej i jej pełnienie.

Czego oczekuje ode mnie Jezus teraz?
W jaki sposób mogłabym okazać Mu swoją miłość?
Słowami, uśmiechem, gestem, rozmową…?
Co podpowiada mi serce?

ciąg dalszy

czwartek, 23 kwietnia 2009

Medytacja 5

Znakiem, że żyjesz duchem tego świata, są twoje zbytnie troski.
Zbytnia troska, która oznacza, że w gruncie rzeczy opierasz się na samym sobie, jest pewną formą niewiary w prawdziwość słów: „JESTEM, KTÓRY JESTEM”.
Jest formą zdrady Boga.
(Rozdział 1, s.4)

Ścieżki do medytacji:
1. Znakiem, że żyjesz duchem tego świata są twoje zbytnie troski.

Duch tego świata nakazuje mi życie w ciągłym pośpiechu, nieufności, lęku, czy zostanę zaakceptowana. Zmusza mnie do liczenia tylko na siebie i swoje siły.
Tymczasem Jezus pragnie uwolnić mnie od moich zbytnich trosk i od wszystkich moich lęków.
Czy pragnę tego?

2. Zbytnia troska, która oznacza, że w gruncie rzeczy opierasz się na samym sobie, jest pewną formą niewiary w prawdziwość słów: „JESTEM, KTÓRY JESTEM”.

Jezus jest przy mnie zawsze. Chce mnie podnosić, przenikać moją codzienność, pomagać…
Bóg nie uzależnia swojej Obecności przy mnie od jakiś moich uczynków czy postaw. On po prostu jest i kocha…
Jakie uczucia wywołuje we mnie świadomość nieustannej Obecności Bożej przy mnie?

ciąg dalszy

środa, 22 kwietnia 2009

Medytacja 4

Za każdym razem, gdy przytłoczony codziennością zapomniałeś o Bogu, ale później uświadamiasz to sobie, staraj się natychmiast powrócić do Niego. Te chwile twoich powrotów mogą być krótkie, ważne jest natomiast, by były jak najczęstsze.
Staraj się jak najczęściej uznawać, że zapominając o Bogu wciąż kochasz siebie aż do wzgardy Nim.
Te twoje, choćby tylko wolitywne powroty będą wołaniem o łaskę nieustannego trwania w obecności Boga. Tu nie możesz usprawiedliwiać się brakiem czasu czy możliwości, bo w swoich myślach i pragnieniach możesz wracać do Boga w każdej sytuacji codziennego życia – i w wirze obowiązków, i w czasie odpoczynku, także w czasie posiłków czy rozmów z innymi.
(Rozdział 1, s,4)

Ścieżki do medytacji:
1. Za każdym razem, gdy przytłoczony codziennością zapomniałeś o Bogu, ale później uświadamiasz to sobie, staraj się natychmiast powrócić do Niego.

Czy rozmawiam z Jezusem o tym, co mnie przytłacza w codzienności?
Czy szukam u Niego ratunku?

2. Te chwile twoich powrotów mogą być krótkie, ważne jest natomiast, by były jak najczęstsze.

Czy uświadamiam sobie, że Pan Bóg czeka na mnie i cieszy się z każdego mojego powrotu?
Czy wracam do Niego chętnie?

3. Te twoje, choćby tylko wolitywne powroty będą wołaniem o łaskę nieustannego trwania w obecności Boga.

Czy jest we mnie pragnienie trwania w obecności Pana Boga?
Czy potrzebuję Jego pomocy?
Czy wystarczam sama sobie?

ciąg dalszy

wtorek, 21 kwietnia 2009

Medytacja 3

Kiedy zapominasz o Bogu, o tym, że jesteś stale w Jego obecności, to znak, że kochasz siebie aż do wzgardy Bogiem.
Jest to stwierdzenie drastyczne, ale prawdziwe.
Jeżeli w swojej pysze zapominasz, że Bóg jest przy tobie, a On jest przy tobie stale – jesteś przecież Jego „świątynią” – to kochasz siebie aż do wzgardy nim, do wzgardy jego miłością i Odkupieniem.
Gdybyś tę prawdę głębiej zrozumiał, ogarnęłoby cię przerażenie, a jednocześnie zdumienie, że Bóg pozwala ci jeszcze żyć, co w odniesieniu do Boga oznacza, że wciąż cię kocha.
(Rozdział 1, s.3)

Ścieżki do medytacji:
1. On jest przy tobie stale…

Pan Bóg jest przy mnie zawsze w każdej sytuacji w moim codziennym życiu.
Czy jest we mnie pragnienie, aby być z Nim, rozmawiać, radzić się…?

2. Kiedy zapominasz o Bogu, o tym, że jesteś stale w Jego obecności, to znak, że kochasz siebie aż do wzgardy Bogiem.

Co przeszkadza mi pamiętać o Obecności Bożej przy mnie?
Niewiara w Jego miłość do mnie, lęk, nieufność…?

3. … jesteś przecież Jego „świątynią”

Czy akceptuję siebie?
Czy widzę w sobie dary Pana Boga?
Co z nimi czynię?

ciąg dalszy

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Medytacja 2

.
Bóg w trosce o naszą pokorę może dopuszczać do sytuacji, które będą ukazywały nam, że kochamy siebie niemalże do okazania Mu wzgardy.
(Rozdział 1, s.3)

Ścieżki do medytacji:
1. Czy dostrzegam nieustanną troskę Pana Boga o mnie?
W czym ona się wyraża?

2. Czy jestem wdzięczna Panu Bogu za łaski, które otrzymuję?

ciąg dalszy

niedziela, 19 kwietnia 2009

Medytacja 1

.
Św. Augustyn w „De civitas Dei” mówi, że na ziemi istnieją i będą istniały aż do końca świata dwa wielkie królestwa. Ich granice nie dzielą ludzi ani społeczeństw, ponieważ przebiegają wewnątrz każdej duszy ludzkiej. Dwie miłości tworzą te dwa królestwa: miłość siebie posunięta aż do wzgardy Bogiem i miłość Boga posunięta aż do wzgardy siebie. W toku dziejów powiększają one stopniowo swój zakres, jedno kosztem drugiego.
(Rozdział 1, s.3)

Ścieżki do medytacji:
1. Jak reaguję na swoje zło?
Czy smucą mnie moje upadki?
Czy potrafię wyciągnąć moje brudne rączki do mojego Ojca i oczekiwać Jego pomocy?

2. Czy umiem być ofiarna? Czy chętnie daję swój czas innym mimo zmęczenia?
Czy potrafię zrezygnować z własnych planów, kiedy widzę, że ktoś potrzebuje mojej pomocy?

ciąg dalszy