niedziela, 20 listopada 2011

Medytacja 56

Gdy zaś, widząc że pracujesz dla własnej chwały, poddasz się pokusie smutku, bo twojej pysze trudno będzie to przyjąć, staraj się tak jak dziecko również z tego upadku powstać natychmiast.
Kiedy z prostotą ewangelicznego dziecka wzniesiesz się ponad swój smutek, Bóg może sprawić, że twoja praca stanie się rzeczywistą modlitwą, że zaczniesz pracować ze względu na Boga i ze świadomością, że On stale jest przy tobie.
A kiedy znów zapomnisz o Panu i Bóg kolejny raz ci to odsłoni, z prostotą dziecka powstań i na nowo zacznij pracować ze świadomością na obecność Boga.
Ideałem byłoby oczywiście, gdybyś modlił się stale i zwracał do Chrystusa we wszystkich, nawet najdrobniejszych okolicznościach swego życia, ale to nastąpi dopiero wówczas, gdy poznając w coraz pełniejszym świetle wnętrze grobu pobielanego, bardziej sobie uświadomisz, jak wielka jest miłość Boga ku tobie.
(Rozdział 4, s. 23-24)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz