piątek, 11 września 2009

Medytacja 33

Aby zgodzić się na samotność w relacjach z innymi w sensie braku ludzkich oparć, trzeba zobaczyć własną duchową nędzę. Uświadomimy sobie wtedy, że poza Bogiem tak naprawdę nikt nie jest zdolny kochać takich grzeszników, jakimi jesteśmy. Poznanie prawdy o naszej duchowej nędzy pozwoli nam zrozumieć, jak bardzo łudzimy się, oczekując autentycznego oparcia w kimkolwiek. Człowiek na tyle szuka oparcia w relacjach z innymi, na ile nie poznał jeszcze prawdy o sobie i żyjąc w iluzji nie oczekuje wszystkiego od Boga.
(Rozdział 2, s.14)

Ścieżki do medytacji:
W każdej chwili jest przy mnie Jezus, kiedy śpię i kiedy się budzę, kiedy pracuję i kiedy odpoczywam, kiedy rozmawiam i kiedy milczę.
Jeśli będę z Jezusem w każdej chwili, to zgodzę się na samotność z innymi, bo Bóg sam wystarczy...
Moje zranienia jednak nie pozwalają mi otworzyć się na ufną relację z kochającym mnie Ojcem.
Czy chcę teraz porozmawiać z Jezusem o tym, co teraz czuję?
Co chcę opowiedzieć Mu dzisiaj?

poniedziałek, 25 maja 2009

Medytacja 32

Człowiek uzależnia się od tych, w których szuka oparcia. I tak staje się niewolnikiem więzów ludzkich, bo starając się, by inni widzieli go od możliwie najlepszej strony, żyje w ciągłym stresie i emocjonalnym napięciu. Stąd życie takiego człowieka staje się duchową wegetacją.
(Rozdział 2, s.13-14)

Ścieżki do medytacji:
Ciągle się staram zasłużyć na odrobinę miłości, akceptacji, uwagi drugiego człowieka w pracy, w domu.
Jezus widzi te moje starania. Jest przy mnie blisko.
Chce mnie przytulać do swojego Serca taką, jaką jestem teraz i nieustannie obdarzać mnie nigdy niekończącą się miłością.
Czy chcę dzisiaj spróbować otworzyć się na tę wyjątkową, bezcenną miłość Boga do mnie?

niedziela, 24 maja 2009

Medytacja 31

Spragnieni miłości i akceptacji szukamy jej zwykle pośród ludzi, i tak, tworząc – w poszukiwaniu miłości – system ludzkich oparć, oddalamy się od Tego, który „jest miłością” (J 2,8).
Nasze ludzkie oparcia mogą w sposób szczególny zamykać nas na Bożą miłość ku nam; mogą one wciąż oddalać nas od jedynego autentycznego Źródła Miłości – Źródła, z którego wypływa również autentyczna miłość ludzka czy autentyczna ludzka akceptacja.
(Rozdział 2, s.13)

Ścieżki do medytacji:
Mam w sobie nieustanną potrzebę bycia kochaną, akceptowaną teraz, w każdej chwili.
Gdzie szukam zaspokojenia tęsknoty mojego serca za bezwarunkową i stałą miłością?
Czy szukam jej w mojej osobistej relacji z Panem Bogiem, w Jego stałej, czułej, troskliwej Obecności przy mnie?

wtorek, 19 maja 2009

Medytacja 30

.
Na drogach oczyszczeń naszej komunii życia z Maryją Bóg będzie stopniowo pozbawiał nas również tych oparć, które w ludzkim rozumieniu wydają się każdemu z nas niezbędne - oparć, jakich szukamy w relacjach międzyludzkich. Kiedy bowiem ktoś szuka oparcia w relacji z drugim człowiekiem, nie szuka go wtedy w relacji z Bogiem. W jakiejś więc mierze zamyka się na Boga. Jest to zatem zawsze jakaś forma niewierności czy grzechu; jakaś forma bałwochwalstwa.
(Rozdział 2, s.13)

Ścieżki do medytacji:
Pan Bóg troszczy się o mnie, o moją relację z Nim, o moje zbawienie.
Ja jednak często szukam poczucia akceptacji, bezpieczeństwa, zrozumienia nie w Nim, ale przede wszystkim w osobach, które On mi daje.
Czy chcę dzisiaj spróbować przeżyć ten dzień w Jego Obecności, dziękując Mu za dar relacji z osobami, które mnie akceptują?

niedziela, 17 maja 2009

Medytacja 29

.
Jako powołani do udziału w życiu wewnętrznym Trójcy Przenajświętszej winniśmy wobec wszystkiego, w co wciąga nas wir tego świata i czego w tym życiu doświadczamy zachować właściwy dystans. Nasze bowiem życiowe problemy i sprawy tego świata, choć też ważne, są w obliczu wieczności czymś drugorzędnym. Stąd też jeżeli zamiast szukania rozwiązania naszych problemów w Bogu – co przez zawierzenie się Maryi może dokonać się w komunii życia z Nią będziemy próbowali rozwiązywać je po ludzku, szukając oparci w naszym ludzkim wysiłku i w ludzkich kalkulacjach, to będzie to pogrążanie się w „śmieciach”.
(Rozdział 2, s.12)

sobota, 16 maja 2009

Medytacja 28

.
Kiedy spostrzeżesz, że źródłem radości w oderwaniu od Boga stają się dla ciebie twoje skarby, proś w swojej modlitwie o łaskę zrozumienia, że ty sam z siebie nie masz nic, na czym mógłbyś się oprzeć, ale masz Boga i Jego miłość – twoje jedyne autentyczne oparcie.
(Rozdział 2, s.12)

piątek, 15 maja 2009

Medytacja 27

.
Czy warto opierać się na tym, co jutro może być wrzucone do kosza?
Oparcie się na jakimkolwiek osiągnięciu pogłębi jedynie twoją pychę, ugruntowując cię w przeświadczeniu, że jesteś dobry, że rozwijasz się intelektualnie, że pełnisz wolę Bożą.
W twoim życiu wewnętrznym nastąpi wówczas zdecydowany regres, bo taką postawą znieważasz Boga.
(Rozdział 2, s.11-12)

Ścieżki do medytacji:
1. Czy moje poczucie własnej wartości uzależniam od reakcji innych na moje zachowanie, od okazanej mi akceptacji, zrozumienia, dobrze wykonanego zadania?
Czy chcę dzisiaj próbować trwać w Obecności Boga, dla którego jestem zawsze ukochaną, małą córeczką, cenną i ważną, która ma godność Dziecka Bożego?

2. Kiedy coś mi wychodzi, udaje się czy rodzi się w moim sercu wdzięczność dla Pana Boga czy raczej uważam, że zawdzięczam to sobie, swojej pracy, zdolnościom?

czwartek, 14 maja 2009

Medytacja 26

.
Jezus mówi: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie.” (Mt 6,19-20)
Gdybyś żył ze świadomością, że jesteś umiłowanym dzieckiem Bożym, wówczas jedynie w Nim znajdowałbyś oparcie, a tym samym gromadziłbyś sobie skarby w niebie.
(Rozdział 2, s.11)

Ścieżki do medytacji:
1. Gromadźcie sobie skarby w niebie.

Każdy mały uczynek miłości okazany drugiemu człowiekowi, bezinteresowny uśmiech, okazane zainteresowanie wśród obojętności, pomoc w zagubieniu, życzliwe słowo to skarb.
Czy chcę dzisiaj z Maryją zauważyć okazje, aby kochać Jezusa obecnego w drugim człowieku?

2. Gdybyś żył ze świadomością, że jesteś umiłowanym dzieckiem Bożym, wówczas jedynie w Nim znajdowałbyś oparcie

Co przeszkadza mi uwierzyć, że jestem ukochanym dzieckiem Boga?
Moje zranienia, przeżywane teraz trudności, problemy…?

środa, 13 maja 2009

Medytacja 25

.
Kiedy rezygnujesz z oparcia się na Bogu, by oprzeć się na jego darach, jesteś w oczach Boga „głupcem”.
Bóg, chcąc ci to w bardzo delikatny sposób pokazać, może ci te oparcia zabrać. Może sprawić, że będziesz musiał zmienić dotychczasowe środowisko, pracę, mogą zmienić się twoje warunki bytowe.
Wtedy ważne będzie, byś tę Bożą pedagogikę dostrzegł i zrozumiał.
Kiedy więc otrzymasz od Boga nowe dary, nie przywłaszczaj ich, byś nie okazał się równie niemądry jak ten obdarowany wielkim urodzajem swoich pól gospodarz.
(Rozdział 2, s.11)

Ścieżki do medytacji:
1. Kiedy Bóg pozbawia mnie oparć, relacje z bliskimi osobami zaczynają być trudne, nie czuję się zrozumiana, akceptowana, doświadczam osamotnienie może w moim sercu rodzić się bunt z tego powodu a mogę też spróbować zauważać działanie Pana Boga, który chce sam obdarzać mnie potrzebną mi miłością.
Czy chcę dzisiaj trwać w Jego Obecności?

2. Czy dostrzegam dary Boże, które otrzymuję codziennie?
Co dzisiaj już otrzymałam?
Czy chce dzisiaj dziękować Panu Bogu?

wtorek, 12 maja 2009

Medytacja 24

.
W otrzymywanych od Boga darach staraj się dostrzec obecność Tego, który cię obdarowuje.
Jeżeli skupiasz cała uwagę na darze, pomijając jego Dawcę, to obracasz ten dar przeciwko Bogu.
W miejsce Boga twoim skarbem i zabezpieczeniem staje się sam dar.
(Rozdział 2, s.11)

Ścieżki do medytacji:
1. Czy spotykając się z życzliwością, dobrocią, zainteresowaniem osób, które Pan Bóg stawia na mojej drodze potrafię zobaczyć, że to sam Pan Bóg troszczy się o mnie przez nie?
Czy chcę dzisiaj dziękować Panu Bogu za Jego miłość do mnie?
W jaki sposób to uczynię?

2. Kiedy przeżywam sytuacje trudne, które mnie przytłaczają, kiedy nie radzę sobie, kiedy widzę swoją słabość i trudność w zaufaniu Panu Bogu czy próbuję dostrzec Obecność Pana Boga przy mnie, który kocha mnie niezależnie od tego czy coś mi wychodzi czy nie?
Czy pragnę dzisiaj podjąć kolejną próbę trwania w Obecności Jezusa?

poniedziałek, 11 maja 2009

Medytacja 23

.
Kiedy zaczniemy spostrzegać, jak często naszą uwagę i serce absorbują „śmieci”, zobaczymy, jak często znieważamy Boga.
„śmieci” mogą być różnorakie. Bez szukania bowiem w naszym życiu Boga ze wszystkiego możemy je uczynić. Mogą więc nimi być nie tylko nasze inicjatywy, działanie czy oczekiwania, ale czymś bez wartości możemy uczynić nawet naszą modlitwę, uczestnictwo we Mszy św., nasz wysiłek duchowy czy korzystanie z kierownictwa duchowego – jeżeli to w nich w oderwaniu od Boga będziemy szukali oparcia.
(Rozdział 2. s.10)

Ścieżki do medytacji:
1.W czym dzisiaj chcę szukać poczucia bezpieczeństwa?
W darach Bożych, w osobach bliskich, życzliwych, dobrych czy w Panu Bogu, który jest zawsze przy mnie obecny?

2.Czego oczekują od życia?
Czego szukam w chwili obecnej?
Przyjemności, dobrego samopoczucia, akceptacji, zrozumienia czy relacji z Panem Bogiem?

niedziela, 10 maja 2009

Medytacja 22

.
Bez stałej pamięci o naszym powołaniu i celu ostatecznym bardzo szybko możemy ulec zniewoleniu duchem tego świata. Wtedy to na pierwsze miejsce w naszej hierarchii wartości wysunąłby się komfort życia, pieniądz, pozycja społeczna. A przecież dobra ziemskie, które same w sobie są dobre, też winny służyć naszemu jednoczeniu się z Bogiem. Jednakże, jeżeli korzystając z nich, zapominamy o Bogu i w nich szukamy oparcia, stają się one z punktu widzenia życia wewnętrznego bezwartościowym „śmieciem”.
(Rozdział 2, s.10)

Ścieżki do medytacji:
1. Pan Bóg jest dla mnie i przy mnie obecny w każdej chwili.
Kiedy moje oczy nie są wpatrzone w Jezusa zaczynam się gubić, ulegam wpływom tego świata, idę na kompromisy, wątpię w miłość Pana Boga do mnie.
A Bóg jest stale przy mnie obecny.
Czeka aż zauważę Jego Obecność przy mnie.
Jak spędzę dzisiejszy dzień: z Nim czy sama?

2. Pan Bóg bardzo mnie kocha. On obdarza mnie codziennie darami, które mają mi pomóc w osobistej relacji z Nim, z ludźmi.
Czy zauważam te obdarowania?
Za co jestem teraz Panu Bogu wdzięczna?

sobota, 9 maja 2009

Medytacja 21

.
Jeżeli naszym powołaniem i celem ostatecznym jest życie życiem Boga, i to nie tylko w wieczności, ale przez wiarę już tu na ziemi, to na wszystko, czego doświadczamy, na wszelkie sytuacje, w jakich jesteśmy stawiani, a także na wszelkie dobra ziemskie winniśmy patrzeć poprzez pryzmat naszego powołania.
(Rozdział 2, s.10)

Ścieżki do medytacji:
1. Zostałam powołana do życia życiem Boga teraz, w chwili obecnej, czyli zostałam zaproszona do przeżycia mojej codzienności w nieustannej łączności z Panem Jezusem.
Kiedy brakuje mi sił, czuję się bezradna, zmęczona, zniechęcona Jezus pragnie udzielać mi Swoich Sił.
Kiedy jestem smutna On chce dawać mi Swoją Radość.
Jezus pragnie ogarniać mnie Swoją Miłością, chce udzielać mi łask chwila po chwili, aby każda cząstka mojego dzisiejszego dnia była ważna i bezcenna.
Czy chcę dzisiaj przyjąć dar życia w Obecności Pana Boga czy pozostanę wobec niego obojętna?

2. Uczestniczyć w życiu Boga to dzielić z Jezusem Jego troskę o zbawienie świata, Jego ból z powodu wyrządzanego zła, ludzkiej obojętności, mojej obojętności.
Czy chcę spędzić ten dzień u Stóp Jezusa wynagradzając Mu doznane zło również moje?
Czy chcę ofiarować Jezusowi moją zgodę na przyjęcie wszystkich sytuacji i trudności, które w dzisiejszym dniu doświadczę?

piątek, 8 maja 2009

Medytacja 20

.
Wszystko (…) może stać się dla nas skarbem przesłaniającym nam Boga (…).
Takim skarbem może być dla kogoś najbliższe środowisko, interesująca praca, ludzie, z którymi dana osoba pracuje, określone relacje, jakie wiążą ją z najbliższymi, materialne warunki bytowe itp. (…).
Opieranie się na takich skarbach to wyraz rezygnacji z oparcia się na Bogu.
(Rozdział 2, s. 9-10)

Ścieżki do medytacji:
1. Co przesłania mi Pana Boga w chwili obecnej?

2. Pan Bóg pragnie uczestniczyć w moim życiu, patrzeć moimi oczami, mówić moimi ustami, kochać moim sercem wszystkich, których dzisiaj spotkam.
Czy jest we mnie pragnienie oparcia się na Bogu, aby zapraszać Jezusa do wszystkich spraw, zadań, relacji, które czekają dziś na mnie?
Czy chcę to czynić wytrwale chwila po chwili?

czwartek, 7 maja 2009

Medytacja 19

.
Naszym jedynym autentycznym oparciem jest Bóg, dlatego Ewangelia przestrzega przed szukaniem oparcia i zabezpieczenia w czymkolwiek poza Nim.
(Rozdział 2, s.9)

Ścieżki do medytacji:
1. Pan Bóg pragnie być moim jedynym oparciem teraz, w chwili obecnej.
On jeden tak naprawdę mnie zna, rozumie, akceptuje, kocha, usprawiedliwia, podnosi.
Czy pragnę przeżyć ten dzień w Jego Obecności, dziękując Mu za Jego niezwykła miłość do mnie?

2. Kiedy przeżywam sytuacje trudne, które burzą moje dotychczasowe poczucie bezpieczeństwa stoję przed wyborem: mogę spróbować żyć zawierzeniem się Bogu, oddawać Mu swoje trudności, niepokój, prosić Go o pomoc a mogę też zamknąć się w sobie i w samotności przeżywać swoje zagubienie.

środa, 6 maja 2009

Medytacja 18

Człowiek z natury ukierunkowany jest na szukanie poczucia bezpieczeństwa, a tym samym na szukanie oparcia w kimś, a nawet w czymś. Zwykle więc, dopóki nasze życie nie jest ukierunkowane na Boga, gromadzimy coraz to więcej różnorodnych ludzkich oparć, i tak budujemy sobie własne systemy zabezpieczeń – systemy, dzięki którym czujemy się bardziej ważni i niezależni, a zatem rzeczywiście „zabezpieczeni”, ale… przed zdaniem się na Boga. Stąd też w procesie oczyszczeń naszej komunii życia z Maryją także nasze oparcia muszą być w coraz większym stopniu burzone; nie po to jednak, by pozbawić nas poczucia bezpieczeństwa. Bóg chce jedynie, byśmy wyzwalając się z tego, co nas wewnętrznie niszczy, zaczęli szukać innych, autentycznych oparć.
(Rozdział 2, s.9)

Ścieżki do medytacji:
1. Co jest źródłem mojego poczucia bezpieczeństwa?
Czy jest nim świadomość nieustannej obecności Pana Boga przy mnie, Jego miłość i troska o mnie?

2. Jak reaguję, kiedy Pan Bóg zabiera mi oparcia?
Czy rozmawiam z Jezusem o moich obawach, lęku, nieufności?

3. Czy jest we mnie pragnienie życia postawą zawierzenia się Bogu w każdej chwili?
Czy próbuję przyjmować każdą chwilę i każde wydarzenia jako dar?

wtorek, 5 maja 2009

Medytacja 17

.
Kiedy jednak dostrzeżesz Bożą miłość, powstanie w tym pancerzu szczelina, przez którą dostanie się Boże światło. To ono umożliwi ci coraz pełniejsze poznawanie Boga i siebie.
Tylko szaleństwo wiary w miłość Boga dopomoże ci strącić z tronu bożka, jakim stajesz się sam dla siebie.
Człowiek nie może żyć bez miłości.
To miłość nadaje sens twojemu życiu i działaniu.
Dopiero gdy dostrzeżesz, jak wielką miłością jesteś ogarnięty przez Boga i twoją Matkę Maryję, będziesz odwracał się od starego człowieka w tobie, by kiedyś dojść do miłości Boga aż do wzgardy siebie.
(Rozdział 1, s.8)

Ścieżki do medytacji:
1. Czy w sytuacjach dnia codziennego dostrzegam miłość Bożą do mnie, Jego stałą czułą troskę o mnie?

2. Czy świadomość stałej Obecności Pana Boga przy mnie rodzi we mnie pragnienie trwania przy Bogu?
A może ta świadomość nic nie wnosi w moje życie, bo cała skupiam się na sobie: na swoich dzisiejszych planach, samopoczuciu...?

poniedziałek, 4 maja 2009

Medytacja 16

.
Człowiek, który skupia się zbytnio na sobie, zaczyna adorować samego siebie w sadzawce pychy względów ludzkich. Taki człowiek staje się niezdolny do wyrwania z zamkniętego kręgu swojego egoizmu i pychy. Skupia się więc coraz bardziej na sobie i coraz bardziej tonie w życiu dla siebie. Staje się niewolnikiem pewnych przyzwyczajeń i schematów myślenia.
(Rozdział 1, s.8)

Ścieżki do medytacji:
1. Jestem zamknięta na innych, skupiona na sobie, swoich planach na ten dzień, problemach, zranieniach.
Jezus zaprasza mnie dzisiaj do otwarcia się na Niego przez próby zauważenia Jego stałej Obecności przy mnie.
Czy przyjmę to zaproszenie?
Czy pragnę dzień ten przeżyć inaczej, bo z Nim?

2. Czy dostrzegam w sobie pragnienie bycia podziwianą, bycia w centrum uwagi, akceptowaną przez wszystkich?
Co robię z tym pragnieniem?
Czy oddaję je Jezusowi?

niedziela, 3 maja 2009

Medytacja 15

.
Człowiek z uwagi na nieuporządkowaną miłość własną przypomina legendarnego Narcyza siedzącego nad wodą i kontemplującego swoje własne oblicze.
Całkowicie sobą zaabsorbowany i zakochany w sobie narcyz z podmiotu stał się przedmiotem – umiera człowiek, a powstaje roślina.
Legenda o narcyzie, która jest w pewnym sensie przestrogą, może dopomóc ci dostrzec, że i ty jesteś zwykle zakochany w sobie w sposób nieuporządkowany, i to tak bardzo, że o twoim życiu decyduje jedynie to, co sam uznajesz za ważne, przyglądając się swojemu obliczu w sadzawce pychy względów ludzkich. W sadzawce tej widzisz własną wizję swojego życia, a także otaczającego cię świata, i tak jesteś nią pochłonięty, że żyjesz jakąś swoją własną Ewangelią.
(Rozdział 1, s.7)

Ścieżki do medytacji:
1. Jestem całkowicie sobą zaabsorbowana. Ujawnia to się w sytuacjach trudnych, problemach, troskach. Szukam wtedy sama rozwiązania. Rośnie we mnie niepokój, napięcie, zdenerwowanie…
Czy pragnę oprzeć się na Jezusie i razem z Nim szukać wyjścia z trudnej sytuacji?

2. Kiedy przychodzę na modlitwę adoruję Boga czy adoruje siebie?

sobota, 2 maja 2009

Medytacja 14

.
Istotą ekonomii Bożej jest kształtowanie w nas wrażliwości na wolę Bożą i na miłujące Serce Boga, które ranimy naszymi wyborami kolejnych bożków. Każdy wybór bożka jest zniewaga Boga, a jednocześnie jest wyborem powodującym nasze cierpienie, bo z każdej niewierności będziemy musieli być oczyszczani.
(Rozdział 1, s.7)

Ścieżki do medytacji:
1. Pan Bóg pragnie kształtować we mnie wrażliwość na Jego Wolę w chwili obecnej.
W jaki sposób?
Pan Bóg chce dać mi Światło, natchnienie do każdej sytuacji, w której się dzisiaj znajdę, na każdy moment mojego dzisiejszego dnia.
Czy jest we mnie postawa zasłuchania, oczekiwania, zaufania?

2. Jak spędzam swój czas wolny?
Czy jestem wtedy w Obecności Bożej?
Czy w obecności swoich bożków?

piątek, 1 maja 2009

Medytacja 13

Oddając swoje serce bożkom, skazujesz Tego, który jest o ciebie zazdrosny (por. WJ 20,5), dla którego ty jesteś kimś jedynym, na ciągłe ustępowanie im miejsca. Czy przyzywanie Boga i jednoczesne okazywanie Mu wzgardy – bo nie uporządkowana miłość własna wiąże się zawsze ze wzgardzeniem Jego miłością – nie rani Jego Serca? On jednak w miłości ku tobie i w odpowiedzi na twoją modlitwę zawierzenia przychodzi.
(Rozdział 1, s.7)

Ścieżki do medytacji:
1. Pan Bóg przychodzi zawsze, kiedy Go wołam.
Czy często Go wołam?

2. Kiedy czczę bożki a nie Boga to żyję w lęku, za wszelką cenę szukam akceptacji, nie mam prawdziwych relacji z ludźmi, bliskimi.
Czy odkrywam swoje zagubienie?
Czy rozmawiam z Jezusem o tym?

czytaj dalej

czwartek, 30 kwietnia 2009

Medytacja 12

Z przepaścią kenozy i ogołocenia z boskiej wielkości wiązało się już Wcielenie Syna Bożego w łonie Maryi, Dziewicy Niepokalanej, „pełnej łaski”. O ileż bardziej wiąże się z nią wejście Chrystusa w komunię życia z grzesznikiem. Przecież przyzywamy Maryję, a przez Nią Chrystusa do serc, w których Bóg znajduje niejednokrotnie jedynie jakiś „ostatni kąt”, bo nasze serca pełne są jeszcze nieuporządkowanej miłości własnej, pełne nas samych – naszego „ja”, naszej własnej woli, naszych bożków.
(Rozdział 1, s.6)

Ścieżki do medytacji:
1. Jezus widzi mnie w prawdzie, widzi całe moje zło, upadki, moje ciągłe wybory siebie a nie Jego.
Nie brzydzi się mnie. Lecz pragnie jednoczyć się ze mną.
A czy ja akceptuję siebie?
Czy jestem wdzięczna Panu Bogu za miłość, którą mi ogarnia?

2. Czy proszę o pomoc Boga w moich codziennych sprawach, sytuacjach?
Czy radzę sobie sama?
Czy podczas dnia, nawału pracy, pośpiechu pamiętam o obecności Pana Boga przy mnie?
Czy zwracam się do Jezusa?

3. Serce Jezusa jest ciche, pokorne.
Moje serce jest pełne doczesności, zabiegania o swoje sprawy, skupione na sobie.
Czy pozwalam Jezusowi oczyszczać moje serce?
Czy proszę Go o to?

czytaj dalej

środa, 29 kwietnia 2009

Medytacja 11

Dzięki pogłębiającemu się na skutek modlitwy zawierzenia życiu w prawdzie zaczniemy uświadamiać sobie, że Bóg, zstępując ku nam, naczyniom pełnym grzechu, podobnym do kubła nieczystości, będzie w zetknięciu z naszym złem doznawał udręki, która będzie uobecnianiem się Jego konania na Krzyżu, kiedy to wziął On na siebie wszystkie nasze grzechy.
(Rozdział 1, s.6)

Ścieżki do medytacji:
1. Czy otwieram się na bezgraniczną miłość Pana Boga do mnie?
Czy naprawdę wierzę, że On kocha mnie taką, jaką jestem tzn. słabą, grzeszna, bezradną…?
Czy świadomość tego daru czyni mnie wdzięczną?

2. Czy modlę się modlitwą zawierzenia tzn. czy ufam, że Pan Bóg sam się zajmie sprawami moimi, że da mi wszystko, co będzie mi potrzebne w danej chwili i nie ma podstaw do lęku?
Czy odkrywam coraz większą zależność od Pana Boga w życiu?

czytaj dalej

wtorek, 28 kwietnia 2009

Medytacja 10

Pycha, egoizm, zniewolenie względami ludzkimi skrzywiają i wypaczają obraz i podobieństwo Boga w tobie. Dopiero ustawiczna praca nad sobą może ten proces zahamować. Ostateczna zaś twoja przemiana dokona się, gdy pozwolisz Bogu, by On sam cię przemienił.
Jednak dopóki będziesz zapatrzony w siebie, dopóki jak narcyz będziesz podziwiał piękno swojego oblicza i własne „ja”, dopóty nie będziesz w stanie zobaczyć, co jest w tobie ze starego człowieka, co jest karykaturą Boga.
Dopóty też nie będziesz mógł być przemieniony.
(Rozdział 1, s.6)

Ścieżki do medytacji:
1. Czego szukam w relacjach z innymi ludźmi?
Zrozumienia, akceptacji, dobrego samopoczucia, pochwały…?
A czego szuka Pan Bóg w relacji ze mną?

2. Czy podejmując wysiłek, trud pracy nad sobą czy modlitwę za kogoś ulegam pokusie zniechęcenia, nie widząc efektów swoich działań?
Czy akceptuję siebie słabą?
Czy wierzę, że Pan Bóg taką mnie kocha?

3. Pan Bóg zmienia mnie, dotyka, uzdrawia za każdym razem, gdy jestem z Nim w relacji.
Czy często do Niego przychodzę?
Czy pragnę z Nim być w każdej chwili mojego życia?

ciąg dalszy

poniedziałek, 27 kwietnia 2009

Medytacja 9

Miłość Boga wymaga wzgardzenia jakąś częścią twojego własnego „ja”, twojej własnej osobowości. Jezus mówi wyraźnie: „Jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją. (…) I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je” (Mt 18, 8-9).
Te słowa to wezwanie, byś ukrzyżował w sobie starego człowieka, byś z miłości ku Bogu wzgardził wszystkim, co nie jest na Jego obraz i podobieństwo, co jest w tobie karykaturą i zaprzeczeniem Boga, przez co może niejednokrotnie stajesz się zgorszeniem.
(Rozdział 1, s.5-6)

Ścieżki do medytacji:
1. Jaki jest mój stosunek do innych osób? Czy potrafię wszystkie bliskie mi osoby traktować z jednakową cierpliwością, życzliwością?
Czy jest we mnie pragnienie, aby kochać ludzi tak, jak Bóg to czyni?
Co robię, aby tak się stało?

2. Jak reaguję, kiedy spotka mnie krzywda, niesprawiedliwość?
Czy zamykam się w sobie kontemplując swój ból i swoje rany?
Czy przychodzę z ufnością do mojego Ojca, przytulam się do Jego Serca i opowiadam Mu, co mnie spotkało?

ciąg dalszy

niedziela, 26 kwietnia 2009

Medytacja 8

W myśl maksymy św. Augustyna: kochać Boga aż do wzgardy siebie, trzeba, byś ze względu na Boga wzgardził wszystkim, co wiąże się ze starym człowiekiem w tobie.
Wtedy niebo będzie realizowało się już tu na ziemi, a twoja miłość Boga będzie mogła posunąć się aż do wzgardy zakochanego w sposób nieuporządkowany w samym sobie narcyza, do wzgardy własnymi schematami myślenia i wartościowania, do wzgardy fałszywą wizją Boga i Ewangelii, fałszywą koncepcją rodziny, pracy zawodowej czy twoją z gruntu zakłamaną koncepcją życia.
(Rozdział 1, s.5)

Ścieżki do medytacji:
1. Jaki mam obraz, wizerunek Boga?
Czy jest On daleko czy blisko moich codziennych spraw?
Czy umiem Mu opowiadać o swoich trudnościach?
Czy czynię to chętnie i często?

2. Jak reaguję, kiedy ktoś próbuje zakwestionować mój pomysł, wypowiedź, sposób myślenia czy patrzenia na życie?
Buntem, złością, agresją…?
A może przyjmuję krytykę i zgadzam się z nią od razu, bo nie widzę w sobie nic wartościowego?

ciąg dalszy

sobota, 25 kwietnia 2009

Medytacja 7

Również nasza modlitwa jest zwykle pełna rozproszeń. Nawet w czasie Mszy św., adoracji czy rozmyślania zaczynamy myśleć o problemach rodzinnych, o kimś bardzo nam bliskim, o interesujących nas wydarzeniach politycznych bądź samochodach, komputerach itd. A przecież taka modlitwa to „cudzołożenie” z bożkami, czym w sposób szczególny ranimy Boga.
(Rozdział 1, s.5)

Ścieżki do medytacji:
1. Kiedy przychodzę na modlitwę Bóg już na mnie czeka i cieszy się ze spotkania ze mną.
A ja?
Czy czekam, tęsknię…?
Czy tylko chcę spełnić swój obowiązek?

2. Jak czuję się będąc na modlitwie w Obecności Bożej?
Czy czuję się kochana całkowicie i bezwarunkowo w sytuacjach, które teraz przeżywam?

ciąg dalszy

piątek, 24 kwietnia 2009

Medytacja 6

Naszym bardzo częstym grzechem są zbytnie troski – zaniepokojenie i wielkie zaabsorbowanie tym, co spotyka nas w codziennym życiu albo nas spotkać w przyszłości.
Takie zbytnie troski są świadectwem, że żyjesz tak, jakby Boga nie było.
Jezus nazwie je cierniami, zagłuszającymi słowo Boże: „Są zasiani między ciernie: to są ci, którzy słuchają wprawdzie słowa, lecz troski tego świata, ułuda bogactwa i inne żądze wciskają się i zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne” (Mk 4, 18-19)
Przecież gdybyś, analizując swoją sytuację i przeżywane problemy, pamiętał o Bogu, wówczas niejako automatycznie przestawałyby one być dla ciebie problemem. Troski dnia codziennego przestałyby cię przytłaczać. Przestałyby zagłuszać w tobie to, co Boże.
Twoją jedyną troską winno być szukanie woli Bożej i jej pełnienie.
(Rozdział 1, s.4-5)

Ścieżki do medytacji:
1. Naszym bardzo częstym grzechem są zbytnie troski – zaniepokojenie i wielkie zaabsorbowanie tym, co spotyka nas w codziennym życiu albo nas spotkać w przyszłości.

W mojej codzienności tak wiele spraw, sytuacji mnie absorbuje, pochłania.
Wchodzę w nie całą sobą. Oddaję im mój czas, serce, uwagę.
Zapominam o Bogu, obecnym przy mnie i dla mnie.
Czy próbuję rozmawiać z Jezusem o moim zagubieniu?

2. Twoją jedyną troską winno być szukanie woli Bożej i jej pełnienie.

Czego oczekuje ode mnie Jezus teraz?
W jaki sposób mogłabym okazać Mu swoją miłość?
Słowami, uśmiechem, gestem, rozmową…?
Co podpowiada mi serce?

ciąg dalszy

czwartek, 23 kwietnia 2009

Medytacja 5

Znakiem, że żyjesz duchem tego świata, są twoje zbytnie troski.
Zbytnia troska, która oznacza, że w gruncie rzeczy opierasz się na samym sobie, jest pewną formą niewiary w prawdziwość słów: „JESTEM, KTÓRY JESTEM”.
Jest formą zdrady Boga.
(Rozdział 1, s.4)

Ścieżki do medytacji:
1. Znakiem, że żyjesz duchem tego świata są twoje zbytnie troski.

Duch tego świata nakazuje mi życie w ciągłym pośpiechu, nieufności, lęku, czy zostanę zaakceptowana. Zmusza mnie do liczenia tylko na siebie i swoje siły.
Tymczasem Jezus pragnie uwolnić mnie od moich zbytnich trosk i od wszystkich moich lęków.
Czy pragnę tego?

2. Zbytnia troska, która oznacza, że w gruncie rzeczy opierasz się na samym sobie, jest pewną formą niewiary w prawdziwość słów: „JESTEM, KTÓRY JESTEM”.

Jezus jest przy mnie zawsze. Chce mnie podnosić, przenikać moją codzienność, pomagać…
Bóg nie uzależnia swojej Obecności przy mnie od jakiś moich uczynków czy postaw. On po prostu jest i kocha…
Jakie uczucia wywołuje we mnie świadomość nieustannej Obecności Bożej przy mnie?

ciąg dalszy

środa, 22 kwietnia 2009

Medytacja 4

Za każdym razem, gdy przytłoczony codziennością zapomniałeś o Bogu, ale później uświadamiasz to sobie, staraj się natychmiast powrócić do Niego. Te chwile twoich powrotów mogą być krótkie, ważne jest natomiast, by były jak najczęstsze.
Staraj się jak najczęściej uznawać, że zapominając o Bogu wciąż kochasz siebie aż do wzgardy Nim.
Te twoje, choćby tylko wolitywne powroty będą wołaniem o łaskę nieustannego trwania w obecności Boga. Tu nie możesz usprawiedliwiać się brakiem czasu czy możliwości, bo w swoich myślach i pragnieniach możesz wracać do Boga w każdej sytuacji codziennego życia – i w wirze obowiązków, i w czasie odpoczynku, także w czasie posiłków czy rozmów z innymi.
(Rozdział 1, s,4)

Ścieżki do medytacji:
1. Za każdym razem, gdy przytłoczony codziennością zapomniałeś o Bogu, ale później uświadamiasz to sobie, staraj się natychmiast powrócić do Niego.

Czy rozmawiam z Jezusem o tym, co mnie przytłacza w codzienności?
Czy szukam u Niego ratunku?

2. Te chwile twoich powrotów mogą być krótkie, ważne jest natomiast, by były jak najczęstsze.

Czy uświadamiam sobie, że Pan Bóg czeka na mnie i cieszy się z każdego mojego powrotu?
Czy wracam do Niego chętnie?

3. Te twoje, choćby tylko wolitywne powroty będą wołaniem o łaskę nieustannego trwania w obecności Boga.

Czy jest we mnie pragnienie trwania w obecności Pana Boga?
Czy potrzebuję Jego pomocy?
Czy wystarczam sama sobie?

ciąg dalszy

wtorek, 21 kwietnia 2009

Medytacja 3

Kiedy zapominasz o Bogu, o tym, że jesteś stale w Jego obecności, to znak, że kochasz siebie aż do wzgardy Bogiem.
Jest to stwierdzenie drastyczne, ale prawdziwe.
Jeżeli w swojej pysze zapominasz, że Bóg jest przy tobie, a On jest przy tobie stale – jesteś przecież Jego „świątynią” – to kochasz siebie aż do wzgardy nim, do wzgardy jego miłością i Odkupieniem.
Gdybyś tę prawdę głębiej zrozumiał, ogarnęłoby cię przerażenie, a jednocześnie zdumienie, że Bóg pozwala ci jeszcze żyć, co w odniesieniu do Boga oznacza, że wciąż cię kocha.
(Rozdział 1, s.3)

Ścieżki do medytacji:
1. On jest przy tobie stale…

Pan Bóg jest przy mnie zawsze w każdej sytuacji w moim codziennym życiu.
Czy jest we mnie pragnienie, aby być z Nim, rozmawiać, radzić się…?

2. Kiedy zapominasz o Bogu, o tym, że jesteś stale w Jego obecności, to znak, że kochasz siebie aż do wzgardy Bogiem.

Co przeszkadza mi pamiętać o Obecności Bożej przy mnie?
Niewiara w Jego miłość do mnie, lęk, nieufność…?

3. … jesteś przecież Jego „świątynią”

Czy akceptuję siebie?
Czy widzę w sobie dary Pana Boga?
Co z nimi czynię?

ciąg dalszy

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Medytacja 2

.
Bóg w trosce o naszą pokorę może dopuszczać do sytuacji, które będą ukazywały nam, że kochamy siebie niemalże do okazania Mu wzgardy.
(Rozdział 1, s.3)

Ścieżki do medytacji:
1. Czy dostrzegam nieustanną troskę Pana Boga o mnie?
W czym ona się wyraża?

2. Czy jestem wdzięczna Panu Bogu za łaski, które otrzymuję?

ciąg dalszy

niedziela, 19 kwietnia 2009

Medytacja 1

.
Św. Augustyn w „De civitas Dei” mówi, że na ziemi istnieją i będą istniały aż do końca świata dwa wielkie królestwa. Ich granice nie dzielą ludzi ani społeczeństw, ponieważ przebiegają wewnątrz każdej duszy ludzkiej. Dwie miłości tworzą te dwa królestwa: miłość siebie posunięta aż do wzgardy Bogiem i miłość Boga posunięta aż do wzgardy siebie. W toku dziejów powiększają one stopniowo swój zakres, jedno kosztem drugiego.
(Rozdział 1, s.3)

Ścieżki do medytacji:
1. Jak reaguję na swoje zło?
Czy smucą mnie moje upadki?
Czy potrafię wyciągnąć moje brudne rączki do mojego Ojca i oczekiwać Jego pomocy?

2. Czy umiem być ofiarna? Czy chętnie daję swój czas innym mimo zmęczenia?
Czy potrafię zrezygnować z własnych planów, kiedy widzę, że ktoś potrzebuje mojej pomocy?

ciąg dalszy