sobota, 31 grudnia 2011

Medytacja 87

Droga do świętości jest jednak zupełnie inna, to droga opisana w symbolicznym obrazie św. Jana od Krzyża, w obrazie duszy jako drewna trawionego przez Boski płomień miłości.

Święty to człowiek, który jest bogaty przed Bogiem, który żyje w prawdzie. To żebrak ewangeliczny, który widzi, że jest jak czarny popiół, że nie ma w nim nic, żadnego dobra nadprzyrodzonego, że sam z siebie może w dowolny sposób zgrzeszyć, zranić Boga.

To człowiek, który pragnie tylko jednego: być stale w ramionach miłującego Boskiego płomienia, który daje życie, daję nadzieję.

Święty nie ma żadnych iluzji co do oparć psychicznych, bo zdaje sobie w pełni sprawę, że nie ma w nim dobra nadprzyrodzonego, które nie byłoby darem Boskiego płomienia przenikającego popiół.
Święty nie ma też iluzji co do parć materialnych, bo wie, że rzeczy tego świata są tym, co z prochu powstało i w proch się obróci.
(Z41, Rozdział 1, Spichlerze pełne fałszywego ziarna, s. 11-13)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz